Temat: Czy da sie zyc razem??
   milczekbunny - 2002.07.22 17:05 - odpowiedz
 proponuje troche powazniejszy temat do dyskusji
czy mozna zyc razem? prosze o wypowiedzi tylko te osoby, ktore maja juz jakies doswiadczenia; powtarzanie zaslyszanych od rodzicow umoralnien jest zbyteczne
interesuje mnie jaki typ zwiazku uwazacie za najbardziej trwaly i dajacy najwieksza satysfakcje obu strona
przy jakim obie strony moga miec zapewnione bezpieczenstwo socjalne, emocjonalne i moga rozwijac sie nie poswiecajac wiecej siebie niz warto
chodzi mi oczywiscie o zwiazki bez dzieci i bez urzedowych slubow; takie zwykle po paru latach trzymaja sie tylko dlatego, ze latwiej jest je utrzymywac niz szukac drogi ich rozwiazania bez czyjejs nadmiernej krzywdy
1. co myslicie o zwiazkach z duza roznica wieku?
2. o zwiazkach otwartych, w ktorych nie deklaruje sie wiernosci seksualnej i jakie musza spelniac warunki
3. o zwiazkach niemonogamicznych i w ogole o mozliwosci zachowania wiernosci nawet w ukladzie 2 kochajacych sie osob
4. ciekawe moga byc propozycje deklaracji stanowiacych podstawe zwiazku, przeciez ta koscielna nie jest idealna i nie kazdemu musi odpowiadac
5. czy udany zwiazek moga tworzyc wylacznie osoby o podobnych zainteresowaniach?
6. czy da sie zachowac wzajemna atrakcyjnosc seksualna po wielu latach ze soba?
7. czy osoba, z ktora sie jest musi byc jednoczesnie najlepszym przyjacielem, czy moze tego stanowiska nie nalezy laczyc i lepiej miec w tym celu kogos innego??
uff, to tyle, licze na to, ze odpowiedzi nie beda zdawkowe
Aloha
   vincent - 2002.07.23 20:39 - odpowiedz
 "czy mozna zyc razem? prosze o wypowiedzi tylko te osoby, ktore maja juz jakies doswiadczenia"

Chyba sie kwalifikuję :)

"interesuje mnie jaki typ zwiazku uwazacie za najbardziej trwaly i dajacy najwieksza satysfakcje obu strona"

To zależy od ludzi i ich upodobań. Niektórzy będa się dobrze czuć w tradycyjnym monogamicznym małżeństwie, inni w związku otwartym... Nie osmieliłbym się polecić wszystkim jednej formy.

"1. co myslicie o zwiazkach z duza roznica wieku?"

To zależy od tego, jaki to wiek. Jeśli obie osoby mają ponad dwadzieścia parę lat, to nie ma problemu. Natomiast jeśli młodszy nastolatek jest w związku z osobą kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat starszą, to jest to kontrowersyjne, bo jedna osoba jeszcze nie osiągnęła dojrzałości emocjonalnej i związek jest siłą rzeczy bardzo asymetryczny, ma posmak dominacji, "ojcowania/matkowania", a to nie jest zdrowy wzorzec, jak twierdzi psychologiczny mainstream.

"o zwiazkach otwartych, w ktorych nie deklaruje sie wiernosci seksualnej i jakie musza spelniac warunki"

Ja w takim żyję. Obie osoby muszą mieć ugruntowaną samoocenę i być pewne swojej wartości na tyle, by nie bać się, że partnerowi okaże się z kimś lepiej niż z nim i odejdzie. U nas jest też prawo weta - każdy z partnerów ma znać wybory drugiej osoby i może zażądać, żeby ta druga osoba z daną osobą do łóżka nie szła, jeśli wzbudziłoby to w sprzeciwiającym się jakieś negatywne uczucia. Ja np. skorzystałbym z prawa weta, gdyby mój partner chciał się przespać z kimś zbyt wulgarnym i prymitywnym. Zbrukałoby to go w moich oczach i czułbym się źle. Ogólnie, zasady trzeba dopasowywać do ludzi, nie udawać, że jest się bardziej "wyzwolonym" niż się jest i nie tłumić "nienowoczesnej" zazdrości, gdy się rzeczywiście pojawia. Także, jeśli w związku jedna osoba z takiej wolności przyznanej obu stronom korzysta, a druga nie, to można podejrzewać, że osoba wierna zgodziła się na to raczej po to, by nie stracić partnera, a nie z przekonania.

"3. o zwiazkach niemonogamicznych i w ogole o mozliwosci zachowania wiernosci nawet w ukladzie 2 kochajacych sie osob"

Nie da się kochać po równo. Jedna osoba będzie zawsze najważniejsza, ale poza nią może być kilka również ważnych :)

"4. ciekawe moga byc propozycje deklaracji stanowiacych podstawe zwiazku, przeciez ta koscielna nie jest idealna i nie kazdemu musi odpowiadac"

Mamy wolność - każdy może sobie ustalić z partnerem zasady, jakie chce.

"5. czy udany zwiazek moga tworzyc wylacznie osoby o podobnych zainteresowaniach?"

Nie.

"6. czy da sie zachowac wzajemna atrakcyjnosc seksualna po wielu latach ze soba?"

Moje pięcioletnie doświadczenie chyba nie kwalifikuje mnie do odpowiedzi na to pytanie :) ale sądzę, że przy utrzymywaniu napięcia, próbowaniu nowości, uwodzenia się wciąż na nowo jest to możliwe.

"7. czy osoba, z ktora sie jest musi byc jednoczesnie najlepszym przyjacielem, czy moze tego stanowiska nie nalezy laczyc i lepiej miec w tym celu kogos innego??"

Dobrze jest mieć w życiu nieseksualny, a ciepły emocjonalnie związek z kimś (poza związkami seksualnymi). To zaspokaja trochę inny rodzaj potrzeb.
   milczekbunny - 2002.07.24 02:00 - odpowiedz
 dziekuje Ci bardzo za wypowiedz
obawialem sie, ze bedzie to zbyt obszerny i trudny temat jak na forum, ale okazuje sie, ze sa dojzale osoby, ktore potrafia wlozyc troche wysilku w wypowiedz
innych prosze, by nie traktowali rozwiniecia tematu jak formularza i przez to nie powstrzymywali sie przed wypowiedzia
cenna bedzie kazda szczera uwaga, ktora ma jakies podstawy w rzeczywistosci
   2lazy2die - 2002.07.28 01:31 - odpowiedz
 2lazy2die: 18 lat w zwiazku. 2 razy zonaty z ta sama partnerka. I nie wiem, kurna, kompletnie nie wiem, jak to sie robi. Ale jest fajnie.

.
   natasza - 2002.07.28 11:21 - odpowiedz
 VINCENT- prosze powiedz mi gdzie w otwartym związku jest miejsce na milość?

Moi bliscy twierdzą, że żyję jako wyzwolona kobieta, która łamie pewne ustalone przez społeczeństwo szablony, dość kontrowersyjnie... Mam otwarty chłonny umysł i jestem bardzo ciekawa, czy związek takowy daje miejsce miłośći.
Ktoś kiedyś powiedział, że niema miłości bez zazdrości, jednak żyjąc tak jak Ty to opisujesz zazdrość jest zupełnie niemożliwa.
Nie umiem sobie wyobrazić, jak kochajacy się ludzie mogą bez zastrzeżeń dzielić się sobą z innymi.
Troche mnie to wystraszyło co napisałeś, to że możesz żądać by z danym partnerem nie zgadzała się współżyć itp. To wszystko brzmi tak sucho i bezosobowo, sztywno...

Również sex traktowany jedynie jako przyjemność, sport, czy coś zwykłego, bez jakiejkolwiek więzi duchowej, czu choćby przyjacielskiej, nie przemawia do mnie. Więc jeśli mógłbyś, powiedz mi jaki masz pogląd na tę kwestię:)



   vincent - 2002.07.28 15:33 - odpowiedz
 Zazdrość jest, nataszo - tylko że jest to zazdrość emocjonalna. O to, że druga osoba o kogoś zacznie się bardziej troszczyć emocjonalnie, bardziej dzielić się swoimi przeżyciami z kimś innym - nawiąże równoważny albo głębszy związek duchowy. To jest zdrada traktowana przeze mnie w kategoriach śmiertelnie poważnych, bo miłość nie opiera się dla mnie na dotykaniu się ciał :).

Seksu też nie traktuję sportowo - musi być upodobanie, napięcie, wzajemna fascynacja i sympatia, choćby z założenia krótkotrwała - ale liczy się dla mnie związek duchowy i seksu nie traktuję jako najważniejszy sposób wyrażania miłości i akceptacji.

Nie próbuję głosić swojego modelu związku jako słusznego i odpowiedniego dla wszystkich - to jest coś, co odpowiada mi i uwarunkowania mojego nietypowego wychowania, jak i systemu wierzeń odgrywają tu z pewnością decydującą rolę. Z całą pewnością źle jest przyjmować taki styl życia na siłę, składając swoje uczucia na ołtarzu \"nowoczesności i wyzwolenia\" i trzeba dużej świadomości własnych odczuć i szczerości, żeby się w czymś takim dobrze czuć.

Gdybyś chciała prowadzić dalej tę dyskusję, przyjdzie Ci niestety poczekać trzy tygodnie na moją kolejną odpowiedź, ponieważ wyjeżdżam niedługo w Tatry i będę offline :)
   natasza - 2002.07.28 17:12 - odpowiedz
 Dzieki vincent, chetnie jeszcze o tym porozmawiam jak wrócisz bo bardzo mnie ta kwestia interesuje, milego wypoczynku życze:)
   2lazy2die - 2002.07.29 02:07 - odpowiedz
 Vincent - dynamiczna rownowaga? o tym myslales? bo ja wlasnie o tym.

.
   milczekbunny - 2002.08.04 20:27 - odpowiedz
 w otwartym zwiazku jest bardzo wiele miejsca na milosc, smiem nawet twierdzic, ze czesto wiecej niz w zamknietym i hermetycznym, a to z kilku powodow:
-otwarty zwiazek przynosi wiele okazji do testowania sily i trwalosci uczuc; latwiej go rozwiazac, a jesli do tego nie dochodzi jest to najlepsza przeslanka, ze utrzymuje sie wlasnie z powodu wzajemnej milosci
-w otwartym zwiazku wszelkie kojazone z miloscia, ale tak naprawde niewiele z nia majace wspolnego zachowania szybko okazuja sie nieskuteczne i przyspieszaja rozpad ukladu; mam tu na mysli takie rzeczy jak: chec posiadania drugiej osoby, zazdrosc, zaslepienie, czesto bezsensowne poswiecenie
-otwarty zwiazek jest szkola wyrazania wlasnych emocji i uczuc, a takze szkola sluchania partnera i jego potrzeb
-moze to zabrzmi egoistycznie, ale otwarty zwiazek uczy oprocz partnera kochac takze siebie; ja wierze, ze bez milosci do siebie, bez podstawowego do siebie szacunku, nie jestesmy do milosci zdolni w ogole; jaki pozytek mozna miec z kogos kto nie potrafi zyc dla siebie?
z ta zazdroscia to nie jest tak, ze milosc wynika z zazdrosci (chcialby ktos, zeby tak bylo???) to raczej zazdrosc sie przykleja do milosci i ciezko je oddzielic
jestesmy tylko ludzmi, pelnymi lekow ludzmi i jesli cos kochamy jest to dla nas wartoscia, z ktora trudno byloby nam sie rozstac
zwykly lek sprawia, ze zaczynamy zazdroscic
zazdrosc sie rozwija i z czasem zapominamy dlaczego kochamy
zazdrosc zyje dla zazdorsci, a milosc przygasa
zwiazek otwarty wymusza zycie bez zazdrosci
za kazdym razem gdy kochana osoba wraca z zapachem kogos innego przypomina nam sie, ze ja kochamy i ze nic tego nie zmieni
jesli ktos stawia warunki w milosci, to znaczy, ze nie potrafi kochac
jak Vincent zauwazyl zwiazek otwarty nie jest dla wszystkich
potrzeba niesamowicie wysokiej samoswiadomosci, znajomosci swoich potrzeb i umiejetnosci negocjacji
nigdy tez, jak w kazdym zwiazku, nie ma pewnosci, ze partner bedzie przestrzegac ukladu, albo, ze nie zapragnie odejsc
a trzeba zyc ze swiadomoscia, ze dajemy mu nieco wieksze przyzwolenie na to
jesli chodzi o dzielenie sie z innymi, to zastrzezenia zawsze sa
po pierwsze chce sie rozumiec intencje partnera
po drugie istnieje ryzyko zlapania syfa; cale szczescie swiadomosc w tym temacie sie rozwinela i obecnie grupa, ktora charakteryzuje sie najwyzsza iloscia zakazen HIV sa ksieza
jesli kogos kochamy to chcemy dla tej osoby jaknajlepiej, stad mozliwy jest uklad, w ktorym dajemy przyzwolenie partnerowi na szukanie dopelnienia
naczelna zasada milosci jest, ze mozna kochac wiele osob
oczywiscie bycie z jedna pozwala sie szczegolnie wlasnie na niej skoncentrowac, nie wyklucza jednak romansow z innymi, wiec nie zasze musi to byc tylko sex dla sportu
jest tu maly problem jak ma sie czuc ta trzecia strona, ale jesli ona szuka tylko przygody dlaczego mialoby byc w tym cos zlego?
nikogo nie namawiam na otwarte zwiazki, ale bede ich bronil, bo sam w takim jestem
mam jeszcze nieduzo doswiadczen na tym polu, ale wlasnie po to utwozylem ten watek :)
  huh?

Lista tematów
Nowy temat


  what?

1313-1293
1293-1273
1273-1253
1253-1233
1233-1213
1213-1193
1193-1173
1173-1153
1153-1133
1133-1113
1113-1093
1093-1073
1073-1053
1053-1033
1033-1013
1013-993
993-973
973-953
953-933
933-913
913-893
893-873
873-853
853-833
833-813
813-793
793-773
773-753
753-733
733-713
713-693
693-673
673-653
653-633
633-613
613-593
593-573
573-553
553-533
533-513
513-493
493-473
473-453
453-433
433-413
413-393
393-373
373-353
353-333
333-313
313-293
293-273
273-253
253-233
233-213
213-193
193-173
173-153
153-133
133-113
113-93
93-73
73-53
53-33
33-13
13-1

  Zaloguj się
Login : 
Hasło : 
 

Nowy użytkownik

Logowanie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu
 
nlog v04a - (c) 2002
administracja serwerem - Angry Bytes